Czytania na sobotę, 22 lipca 2023. Święto św. Marii Magdaleny. Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak otchłań; żar jej to żar ognia, płomień Pana. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki.
Wyprawa jakoś tak naturalnie i trochę przypadkowo podzieliła się na 3 zupełnie różne od siebie etapy, o których napiszę w oddzielnych postach. Etapy są nierówne czasowo, ale w miarę równe w stosunku do ilości rzeczy, które się działy. Dziś o etapie pierwszym, czyli Jerozolimie i Qumran - w sumie to jakieś 1,5 dnia. Wyruszyłam z mojego końca świata o 7 rano w niedzielę. Pracowniczym transportem do miejsca, z którego mam autobus do Jerozolimy, a potem dalej, na tyle szybko, że pod Muzeum Ziem Biblijnych byłam trochę po 9, a w międzyczasie zdążyłam wypić kawę za 5 szekli. Jak to zwykle bywa w takich miejscach, nagle połączyły mi się różne wątki, coś zaczęło nagle mieć więcej sensu... Wystawa w muzeum opowiadała o tym, jak to kiedyś pieczęcie były swego rodzaju podpisem - prawie każdy miał swoją i jak ją postawił na dokumencie, to było wiadomo, że aprobuje. Pieczęciami opatrywało się też różne rzeczy, żeby było wiadomo, czyje są, tzn. żeby zaznaczyć własność, a może nawet powiązanie między rzeczą a właścicielem. Przy tej części, jak przy większości, też był cytat z Biblii - i to jest ten drugi wątek. Bo cytat jest świetnie znany, myślę, że nie tylko mnie - pochodzi z 8 rozdziału Pieśni nad Pieśniami: Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu... (PnP 8,6)* Sztuka współczesna Nie ukrywam, że te słowa mi się zawsze w głowie "śpiewają" w piosence Rubika (hehe, ale niezależnie od piosenki, nagle zaczęłam rozumieć bardziej ten wers. Dla mniej obeznanych z tematem, Pieśń nad Pieśniami, w uproszczeniu, opowiada o intymnej relacji Oblubienicy i Oblubieńca (wg pewnych interpretacji Oblubienicą jest lud Izraela, a Oblubieńcem Bóg) i powyższe słowa wypowiada Ona do Niego. Mając w głowie te dwa fakty, zaczęłam się zastanawiać, czemu ona tak powiedziała i co miała na myśli. I mam taką swoją (swoją, z mojej głowy, nie z innego źródła) interpretację, która mówi mniej więcej tak: Pieśń nad Pieśniami powstała dawno (Wikipedia mówi, że prawdopodobnie VI-III w. w tych czasach, kiedy właściwie jedynym, a na pewno najistotniejszym sposobem "podpisywania" rzeczy i nadawania im pewnej wartości "urzędowej" były pieczęcie (właściwie w naszych urzędach nadal tak jest...) => ktoś, kto stworzył PnP, chciał podkreślić bliskość kochanków i pewnego rodzaju "przynależność" do siebie. Chociaż, jeśli wziąć pod uwagę to, że Oblubieniec miałby być Bogiem, a Oblubienica Izraelem, ten wers mógłby brzmieć mniej więcej jak "Panie Boże, pozwól nam przybić na sobie naszą pieczęć, jako znak tego, że jesteś naszym Bogiem" (nadal moja luźna interpretacja). Może moje "łączenie wątków" nie jest jakoś szczególnie odkrywcze, nie umiem tego ubrać w słowa, ale w mojej głowie te dwie rzeczy brzmiały bardziej jak "ej, to rzeczywiście ma sens". ahava, czyli miłość W muzeum spędziłam ok. 2,5 h, poczytałam jeszcze trochę w gablotkach o bogach sumeryjskich i egipskich, pooglądałam eksponaty, wymyśliłam zrobienie własnego zeszytu symboli (taki zeszyt, w którym zamierzam spisywać z różnych źródeł znaczenia symboli, bo zwyczajnie mnie to jara) i poszłam dalej. Dalej, to znaczy do Muzeum Izraela, które jest po drugiej stronie ulicy. Moim głównym celem były zwoje z Qumran, zwane także zwojami znad Morza Martwego - rękopisy, datowane na I w. i znalezione w latach 1947-1956, które zawierają pełną Księgę Izajasza, ale także wiele fragmentów większości ksiąg Starego Testamentu i inne pisma, np. dotyczące zasad życia wspólnoty mieszkającej w Qumran. Pokrywka Jednak zaczęłam od obejścia reszty muzeum, które jest ogromne... Momentami trochę trudno się w nim połapać, ale ja się gubię nawet stojąc na strzałkach, które pokazują kierunek zwiedzania... W dużej części muzeum jest galerią sztuki, głównie obrazów. Jest też dużo sztuki współczesnej, do której wciąż nie potrafię się przekonać... Z najciekawszych rzeczy, które mnie tam spotkały, to galeria satyrycznych obrazów Zoji Cherkassky, imigrantki z Ukrainy, dzięki której dowiedziałam się między innymi, dlaczego tak wiele rosyjskojęzycznych ludzi przyjechało tutaj na początku lat 90. - "po prostu" rozpadał się Związek Radziecki, oni musieli walczyć o swoją żydowską tożsamość, a Izrael był przedstawiany jako dość "idealne" miejsce. Obrazki w satyryczny sposób mówią o asymilacji tych imigrantów, którzy dopiero tu na miejscu zaczynali uczyć się hebrajskiego i być "prawdziwymi Żydami". Drugą, bardzo ciekawą rzeczą, ale bardzo drobną, była wystawa o powstaniu alfabetów, dokładniej o "ewolucji" liter i o tym, jak to się historycznie wydarzyło, że alfabety hebrajski, grecki, łaciński i arabski mają wspólne źródło, a tak bardzo się różnią. Niestety wystawa dała mi tylko ideę i zdjęcie tabelki z literami i czasem ich pochodzenia. Muzeum Ziem Biblijnych dało mi też tytuł książki, od której mogę zacząć czytać na ten temat. Mykwa z Qumran W końcu dotarłam do "budynku", w którym jest wystawa o zwojach. Wzięłam budynek w cudzysłów, bo jest to miejsce, którego dach ma wyglądać jak pokrywka dzbanów, w których znaleziono zwoje. W środku na początku idzie się przez "jaskinię", w której są gablotki z opisami tego, jak w ogóle wyglądało życie w Qumran w czasach, kiedy rękopisy zostały napisane i kto właściwie je napisał - najogólniej mówiąc, była to pewnego rodzaju sekta żydowska, której głównymi zajęciami były modlitwy i przepisywanie ksiąg (spłycam, ale mniej więcej tak było). Potem wchodzi się do "dzbana", można tu poczytać więcej o zwojach, zobaczyć kilka z nich (takich oryginalnych), a w centrum znajduje się reprodukcja (właściwie faksymile) zwoju zawierającego Księgę Izajasza, który to zwój ma 734 cm długości (dużo). Nie jest to jednak najdłuższy ze zwojów - ten ma 8,15 m i 66 kolumn tekstu i jest opisem świątyni, ze wszystkimi wskazówkami, jak powinna wyglądać i gdzie co powinno być. Tam jest faksymile zwoju z Księgą Izajasza Spędziłam w tym muzeum około 4 godzin - można by było więcej, ale niestety zamykali... Muzeum jest ogromne i zawiera niesamowitą dawkę wiedzy. Kolejnym punktem programu był hostel - wyjątkowo inny niż zwykle w Jerozolimie, ale było spoko - spotkałam kobietę z Tajlandii i chłopaka z Szanghaju, dzięki któremu dowiedziałam się, że używają tam dialektu, który jest mieszanką chińskiego (mandaryńskiego) i angielskiego, co więcej jak do siebie piszą, to część słów zapisują swoim "alfabetem", a część alfabetem łacińskim. "Zarządca" hostelu też był spoko i nie mogę nie przytoczyć pewnej "anegdotki" - przy okazji jakiejś rozmowy powiedział, że jest wegetarianinem w 90%, więc zapytałam "czyli co, jesz tylko kurczaka?". Zgadłam - tak dokładniej to pierś z kurczaka. To trochę jak ja, kiedy muszę sobie sama gotować, chociaż ja czasem robię sobie jeszcze wątróbkę. Qumran Poniedziałkowy poranek zaczął się wcześnie, prawie spóźniłam się na autobus o 8, ale i tak pojechałam następnym, bo było za dużo ludzi. Autobus zawiózł mnie do Qumran. W samym Qumran nie ma żadnej wystawy, na której byłyby pokazane zwoje, za to można zobaczyć pozostałości "miasta" (twierdzy?), w której żyli Żydzi - jest sporo mykw, czyli rytualnych basenów, co potwierdza ich religijność. Można się także przejść w kierunku grot specjalnie oznaczonym szlakiem - trochę się przeszłam po pustyni (jedna z rzeczy do zrobienia), właściwie tylko wdrapałam się na jakiś szczyt, a potem zeszłam, bo nie było sensu iść dalej. Trudność szlaku była jak w Beskidzie, więc najbardziej zmęczyło mnie słońce i to, że woda, którą miałam, zdążyła się nagrzać. Nie mniej jednak warto było zobaczyć miejsce, z którego pochodzą zwoje. Spacer po pustyni To koniec pierwszej części - w tej części mało przygód, dużo wiedzy, czytania, oglądania i historii - ja jednak nie nazwałabym tej części ani trochę nudną. Zostawię Was więc w połowie poniedziałku, ciąg dalszy nastąpi. *Polskie tłumaczenie z Biblii Tysiąclecia, konkretnie stąd -
Połóż mnie jak pieczęć na Twoim sercu, Jak pieczęć na Twoim ramieniu. Bo jak śmierć potężna jest miłość, A zazdrość jej nie przejednana. Ref.: Żar jej to żar ognia. Płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, Nie zatopią jej rzeki… Żar jej to żar ognia. Płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają
Przejdź do treści Tekst piosenki: Bo jak śmierć potężna jest miłość Ref. Bo jak śmierć, potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol. Żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią, nie zatopią jej rzeki. Połóż mnie jak pieczęć na swoim sercu, jak pieczęć na swym ramieniu. Ref. Bo jak śmierć… Kim jest ta co się wyłania z pustyni, wśród słupów dymu? Owiana wonią mirry i kadzidła i wszelkich wonności. Ref. Bo jak śmierć… Jak piękna jest miłość twoja siostro ma, oblubienico. Miłość twoja słodsza od wina, a woń olejków nad wszystkie balsamy. Ref. Bo jak śmierć… Wykonanie (nagrania audio): Bo jak śmierć potężna jest miłość Poznaj inne piosenki na ślub Bo jak śmierć potężna jest miłość5 (100%) 1 vote[s] Prawa autorskie © 2022 Piosenki i pieśni religijne
Gdzie on miał zwycięstwo? W sercu, w jego sercu mieszkał Bóg, który jest Zwycięzcą i on z tego serca był pewnym, że co to taki nieobrzezany Filistyńczyk będzie złorzeczył szeregom Boga Wszechmogącego. I Pieśni mad Pieśniami, 8 rozdział 6 i 7 wiersz: "Połóż mnie jak pieczęć na swoim sercu, jak obrączkę na swoim ramieniu
Tekst piosenki: polecam słuchanie w słuchawkach. podkład muzyczny - Połóż mnie jak pieczęć na Twoim sercu, Jak pieczęć na Twoim ramieniu, Bo jak śmierć potężna jest miłość, A zazdrość jej nieprzejednana (2x). Żar jej, to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Paweł Piotrowski i Przyjaciele (Monika Ubik - vocal) Producent: Paweł Piotrowski Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. () nie zatopią jej rzeki. i przypomina Rz 8,35-39, jego tematem jest siła miłości Pnp 8,7cd brzmi:
W dniach 5 – 7 marca 2010 roku, w pięknym Domu Rekolekcyjnym Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla w Poznaniu – Morasku odbyły się rekolekcje dla małżonków. Trwający czas Wielkiego Postu był wspaniałą okazją, by w atmosferze modlitwy i zamyślenia pochylić się nad sakramentem małżeństwa, jednocząc się jeszcze bardziej z tym, który jest źródłem naszej miłości małżeńskiej – Jezusem Chrystusem. Tajemnica piękna i wartości naszego sakramentu małżeństwa została ukazana poprzez głębię treści i świetną narracją utworu Karola Wojtyły “Przed sklepem jubilera” w mistrzowskiej interpretacji księdza rekolekcjonisty Wiesława Hudka. Jednocześnie przekazał nam swoje wielkie umiłowanie Eucharystii i śpiewu liturgicznego. Muzyka prowadziła nasze serca do Boga powodując, że atmosfera przeżywanego czasu rekolekcji była bardzo ciepła, pełna wzajemnej serdeczności i miłych słów. W czasie niedzielnej Eucharystii wszystkie pary małżeńskie odnowiły swoje przyrzeczenia ślubne. Bogu niech będą dzięki ! Galeria zdjęć
„Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu,jak pieczęć na twoim ramieniu,bo jak śmierć potężna jest miłość,a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol,żar jej to żar ognia,płomień Pański.Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości,nie zatopią jej rzeki”. Pieśń nad pieśniami (8,6-7) Watch. Watch. Watch. Trzy romunenia
Drukuj E-mail Połóż mnie jak pieczęć na swym sercue H7 ePołóż mnie jak pieczęć na swym sercu, e a H7 eJak pieczęć na swoim ramieniu, e a H7 eBo jak śmierć potężna jest miłość, e a H7 eA zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol. /2x e a H7 eŻar jej to żar ognia, Płomień a H7 eŻar jej to żar ognia, Płomień h e a eWody wielkie nie zdołają ugasić miłości, e a H7 eNie zatopią jej rzeki. e a H7 eBo jak śmierć potężna jest miłość, e a H7 eA zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol./2x
Piątek, 22 lipca 2022. Święto św. Marii Magdaleny. Czytanie pierwsze (Pnp 8, 6-7) Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak otchłań; żar jej to żar ognia, płomień Pana.
Pnp 2, 8– 8, 6–7a (homilia ślubna) Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu. 1. Bardzo często miłość jest tematem bajek, które uznaje się za coś nierzeczywistego, nie z tego świata – przecież dobre wróżki i książęta na białym koniu nie istnieją. A jednak te dziecięce wspomnienia powodują, że jako dorośli szukamy ich w twarzach zwykłych kobiet i mężczyzn. Współczesny książę jest programistą, mechanikiem czy lekarzem, a wróżka pracuje w biurze, szkole lub w szpitalu. Mimo to, kiedy znajdziemy tę bajkową miłość, powraca zachwyt i zadziwienie, że jednak istnieje ktoś, przy kim najciemniejsza noc nie jest straszna, najtrudniejsza wędrówka znajdzie dobre zakończenia, a podana przez niego dłoń uratuje nas z każdej opresji. W Biblii znajduje się księga zwana Pieśnią nad pieśniami, która wysławia piękno i potęgę miłości oblubieńczej. Św. Bernard napisał o niej: „Jest taka pieśń, która dzięki swej niezwykłej szlachetności i swej słodyczy przewyższa wszystkie, jakie mogą istnieć… nie jest to muzyka ust, jest to uniesienie serca; nie jest to wcale szept warg, ale uczucie radości; harmonia zgodnych wól, a nie tylko głosów”. Księga ta jest pieśnią nowożeńców, wyraża ich wzajemny zachwyt sobą i radość spotkania. Zawiera jedne z najpiękniejszych słów o miłości, jakie zna ludzki język. Wystarczy posłuchać: „Jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki” (Pnp 8, 6–7). Miłość jest kontemplacją, zachwytem, nieustannym odkrywaniem tego, co w drugim człowieku cudowne. Nawet obchodząc złoty jubileusz małżeństwa, będziecie mogli powiedzieć o sobie, że nie znacie jeszcze swoich najlepszych stron. Ciągle pozostaje jeszcze coś do odkrycia i zachwycenia się. Miłość nie kończy się jak opowiadana bajka. Ona trwa przez całe życie, a potem na wieczność. (...) Powyższy fragment homilii pochodzi z książki Homilie obrzędowe, Wydawnictwo Homo Dei opr. ac/ac
. 153 170 354 244 258 331 329 446
połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu